Problemy Kościoła prawosławnego w Polsce w okresie międzywojennym
Problems of the Orthodox Church in Poland in the Interwar Period
Author(s): Doroteusz SawickiSubject(s): History of Church(es), Theology and Religion
Published by: Wydawnictwo Naukowe ChAT
Keywords: Kościół prawosławny; cerkiew; autokefalia; rewindykacja mienia; burzenie cerkwi; tymczasowe przepisy o stosunku rządu do Kościoła prawosławnego w Polsce; Polska międzywojenna; stosunki wyznaniowe; prz
Summary/Abstract: W 1918 r. po ponad 120 latach niewoli Polska powróciła na mapy Europy. Wraz z odradzaniem się państwa wielkie przemiany sięgnęły Kościoła prawosławnego w Polsce. Przed I wojną światową był on częścią Patriarchatu Moskiewskiego, który decydował o jego kadrach, statucie, życiu liturgicznym, obrzędowości, itp. Teraz cerkiew w Polsce została oderwana od rosyjskiej. Z jednej strony władze Rzeczypospolitej pragnęły jak najmocniej zerwać z przeszłością niewoli. Dążyły więc do kościelnej niezależności polskiego prawosławia. Z drugiej strony Rosja ogarnięta pożogą Rewolucji Październikowej zamknęła się w kręgu wewnętrznych problemów. Patriarchat zmuszony był walczyć o przetrwanie. Sprawy cerkwi w Polsce siłą rzeczy miały dla niego drugorzędne znaczenie. W kraju tymczasem brakowało biskupów i duchownych. Co gorsza powracający na rodzinną ziemię przedwojenni hierarchowie i kapłani posiadali rosyjskie obywatelstwo. Ukształtowani też byli w duchu rosyjskich szkół teologicznych, z których się wywodzili i w duchowości rosyjskiego Prawosławia. Nie sprzyjało to normalizacji stosunków państwo – cerkiew. Władze nieprzychylnie patrzyły na Kościół prawosławny widząc w nim relikt zaborów. Od hierarchów wymagano pełnej lojalności włącznie z podpisywaniem deklaracji lojalności. Społeczność kapłańską podzielono na uznawaną przez państwo i nieuznawaną. Ta druga nie mogła liczyć na objęcie etatowych placówek duszpasterskich, zatrudnienie jako katecheta w szkołach publicznych, czy też uzyskanie obywatelstwa (w każdej chwili mogli być – i bywali – wydaleni poza granice Ojczyzny). Wystarczyło tylko sprzeciwiać się polonizacji cerkwi, zwalczać neounię, czy też krytykować plany autokefalii Kościoła by znaleźć się w tej grupie kapłanów „drugiej kategorii”. Władze dążyły również do ograniczenia ilości czynnych placówek duszpasterskich. Czyniono to na trzy sposoby. Po pierwsze wielu dawnym parafiom nie przyznano prawa samodzielności degradując je do rangi filii nieetatowej (nawet jeśli posiadały kilka tysięcy wiernych). Po drugie od razu po zakończeniu wojny rozpoczęła się rewindykacja prawosławnego mienia. Jeśli w przeszłości jakieś prawosławne grunta lub świątynia, choć przez kilka dni należały do Kościoła rzymskokatolickiego lub unickiego, mogły teraz być odebrane czy to w ramach wyroku sadowego czy też samowolnej akcji nieprawosławnej społeczności. Cerkiew pozbawiono kilkuset świątyń i dziesiątków tysięcy hektarów ziemi uprawnej oraz lasów. Trzecim sposobem destabilizacji życia parafialnego były akcje burzenia świątyń. Propagowane, jako rozbiórka opuszczonych świątyń w bardzo złym stanie technicznym były barbarzyńskim, zaplanowanym programem zniszczenia cerkwi w Polsce. Wysadzano, palono, rozbierano profanując, bijąc i poniżając nielicznych obrońców domów bożych. Jednocześnie z tym „fizycznym niszczeniem” państwo prowadziło „wojnę prawną”. Przez długie lata posługiwało się carskim ustawodawstwem cerkiewnym pozwalającym mu penetrować wewnętrzne życie cerkwi. Konstytucja marcowa z 1921 r. potwierdziła uprzywilejowaną rolę Kościoła rzymskokatolickiego. Tymczasowe przepisy o stosunku rządu do Kościoła prawosławnego w Polsce, jako jednostronny akt rządowy nie uwzględniały specyfiki Prawosławia. Nie rozwiązywały też najważniejszych spraw. Episkopat coraz bardziej skłaniał się, wobec zaistniałej sytuacji politycznej (niezbyt przyjazne państwo i utrudniony kontakt z kanoniczną zwierzchnością w Moskwie), w stronę starań o uzyskanie statutu autokefalii z Konstantynopola, do którego należeliśmy do XVII w. Po wieloletnich zabiegach w Moskwie i Konstantynopolu ogłoszenie autokefalii nastąpiło w 1925 r. Niezależność sprzyjała reorganizacji i rozwojowi działalności edukacyjno – wydawniczej, normalizacji struktur w terenie, ujednoliceniu życia liturgiczno – obrzędowego, organizacji duszpasterstw specjalnych (w tym wojskowego ordynariatu), działalności młodzieżowej (bractwa cerkiewne), normalizacji zagadnień narodowościowych, itp. Oczywiście pozbawiała Kościół zewnętrznej opieki i patronatu. Zyski wydają się jednak dużo większe niż straty. Tych ostatnich było całkiem sporo. Państwo ograniczało rozwój prawosławnego monastycyzmu. Dążyło do narzucenia cerkwi nowego kalendarza (gregoriańskiego) i języka polskiego jako urzędowego i liturgicznego. Nie zaprzestało, a w 1938 r. nasiliło, proceder burzenia świątyń. Czteromilionowa prawosławna społeczność (11-15% obywateli) wielokrotnie zastanawiała się czym zasłużyła sobie na tak niesprawiedliwe traktowanie. Pokonała wszystkie te problemy, choć przyszło się jej złożyć daninę łez i krwi. Pamiętajmy, że wszystko to działo się w przededniu II wojny światowej. Rzeczpospolita zamiast jednoczyć się wewnętrznie wobec śmiertelnego zagrożenia prowadziła zgubną politykę szowinizmu, ksenofobii i nietolerancji.
Journal: Rocznik Teologiczny
- Issue Year: 56/2014
- Issue No: 2
- Page Range: 75-105
- Page Count: 31
- Language: Polish